Sobota 20 kwietnia 2024r.
Imieniny: Agnieszki, Czesława, Amalii
» Finał akcji Podziel się szalikiem!
     Dnia 5 Grudnia 2009 roku, nasz oddział, udał się z wizytą do Domu Dziecka „Julin”, znajdującego się nieopodal Łochowa, w Kaliskach. O godzinie 9:00 spotkaliśmy się w licznej grupce, w naszej parafialnej salce, aby przećwiczyć zabawy które przygotowaliśmy na ten dzień. Gdy zakończyliśmy udaliśmy się w podróż. Na miejsce zajechaliśmy równo o godzinie 10:04. Po radosnym przywitaniu z jedną z wychowawczyń, udaliśmy się na świetlice by zostawić nasze kurtki, a następnie obejrzeć ośrodek. Już na samym początku trafiliśmy na kilkoro mniejszych dzieci które odważyły się wyjść z pokoju, aby się z nami przywitać. Były wyraźnie podekscytowanie naszą obecnością. Po niespełna 10 minutach zeszliśmy na świetlice, gdzie czekały już na nas wszystkie dzieciaki, myśląc zapewne jak będzie odbywało się to spotkanie.
    Po pierwszych spojrzeniach na siebie, nastąpiło oficjalne powitanie. Nie minęło 10 minut gdy słuchaliśmy historii tego miejsca, z ust jednej z wychowawczyń ośrodka. Dowiedzieliśmy się ze pierwotnie był to dom który wybudował dla swej żony Heleny, Jan Ignacy Paderewski. Prowadziła ona w nim „dom dla dziewcząt”. Uczyła je prac domowych, gotowania, czyli w skrócie jak być dobrą gospodynią i żoną. Po bardzo ciekawej relacji nadszedł czas na zapoznanie. Na początku dzieci wstawały pojedynczo mówiąc o sobie 2, 3 najważniejsze zdania. Po chwili przyszła kolej na nas.
    Ciekawość co to jest KSM, przebiła nasze przypuszczenia. Zostaliśmy zasypani lawiną pytań odnośnie tego co robimy, jakie są warunki przyjęcia nowych członków, jak pogłębiamy naszą wiarę, w jakim wieku można być członkiem stowarzyszenia, i czym dla nas jest KSM. Przez dość długi czas dzieliliśmy się naszymi refleksjami, mówiąc o sobie jako członkach stowarzyszenia, jakie rzeczy maja dla nas największe wartości, a także o własnych przeżyciach duchowych, i o tym jak radzimy sobie w swoim środowisku szkolnym. Gdy powiedzieliśmy już dosłownie wszystko, pałeczkę przejęli wychowankowie domu dziecka. Opowiadali nam o tym jak wygląda ich dzień, oraz jakie maja codzienne obowiązki. Dowiedzieliśmy więc się że maja dyżury na stołówce, sami przygotowują sobie śniadania oraz kolacje, a raz w tygodniu przyjeżdża do nich nauczyciel języka angielskiego, aby wpoić im zasady obcego języka. Dowiedzieliśmy się także ze pomiędzy dzieciakami wytwarza się pewna więź. Są jedną wielką rodziną. Byli wychowankowie odwiedzają to miejsce z radością i sentymentem. Dom dziecka utrzymuje też stały kontakt z grupą motocyklistów, która wspiera ich finansowo i spędza z nimi swój wolny czas.
    Po dość oficjalnej części spotkania przyszedł czas aby rozluźnić nieco atmosferę wspólną zabawą. Na pierwszy ogień poszła nowoczesna wersja kopciuszka przedstawiona przez KSM-owiczów. Wywołała ona salwy śmiechu. Po przedstawieniu ustaliśmy wszyscy w dużym kole aby zaśpiewać wspólnie pieśń „Ci co zaufali Panu”. Po krótkim instruktarzu dziewczyn, odnośnie pokazywania, i nauce słów, mogliśmy około 45-osobową grupą udowodnić że śpiewanie całkiem dobrze nam wychodzi. Najbliższy czas to różne zabawy które przygotowaliśmy, przeplatane piosenkami. Tak więc po zabawie „już czas”, wspólnie bawiliśmy się przy piosence „płyną statki z bananami”. Teraz nadszedł czas na wychowanków domu dziecka, którzy w swoim gronie bawili się w karetę, którą my prowadziliśmy. Zabawa podobała się co było widać po uśmiechniętych minach. Najbardziej poszkodowany był „woźnica”, który zrobił najwięcej „satelitek” wokół własnego krzesełka. Najbardziej zaskakująca zabawą była zabawa w „tak, nie tak”. Siedząca na krzesełku „Pati”, rozbudzała zmysły chłopakom, by wszystko zakończyć w najmniej oczekiwany sposób, czyli jak to bywa w KSM-owych zabawach, żartem. Chwile później tą samą zabawą „Grześ” zaskoczył dwie ochotniczki, które tak samo jak chłopcy na swoje miejsca odchodziły z dużym uśmiechem na twarzy. Chwilę później wszyscy skakali przy piosence „ojciec Abraham”. Na koniec zaśpiewaliśmy jeszcze „Ziemie” oraz „Tyś jak skała, Tyś jak wzgórze”, poczym zrobiliśmy sobie pamiątkowe wspólne zdjęcie. Nie był to jednak koniec. Zostaliśmy zaproszeni na poczęstunek gdzie mogliśmy napić się gorącej herbaty, zjeść kawałek ciasta, i porozmawiać z dzieciakami. Na sam koniec przynieśliśmy z samochodów wszystkie rzeczy które udało nam się zebrać, wraz z środkami czystości które zakupiliśmy. W zamian dostaliśmy pamiątkowy kalendarz ze zdjęciami wychowanków, oraz śliczny obrazek wykonany ręcznie przez jedną z dziewczynek. Żegnając się z uśmiechami na twarzy zostaliśmy zaproszeni na kolejną wizytę, z której na pewno skorzystamy.
   Spotkanie trwało około 2,5 godziny, chodź nie odczuliśmy tego, gdyż czas upłynął bardzo szybko. Dzieci były pozytywnie nastawione do naszej wizyty, co bardzo nas ucieszyło. Po miło spędzonym czasie w dobrych nastrojach udaliśmy się do domów.
 
Zapraszamy do galerii

dodano: 2009-12-11        czytano: 2083 razy        autor: Mateusz Klimek




Jeśli chcesz otrzymywać na skrzynkę pocztowąaktualności KSM, wpisz poniżej swój adres mailowy.