Piątek 19 kwietnia 2024r.
Imieniny: Adolfa, Tymona, Pafnucego
» Ferie w Białm Dunajcu
Zimowa przygoda zaczęła się 25 stycznia, kiedy to z samego rana zebraliśmy się w Drohiczynie, aby wyruszyć na dziesięciodniowy obóz organizowany przez Katolickie Stowarzyszenie Młodzieży Diecezji Drohiczyńskiej, wypoczynek zimowy w ramach promocji zdrowia i profilaktyki zdrowotnej został dofinansowany ze środków Funduszu Składkowego Ubezpieczenia Społecznego Rolników w kwocie 750,00 zł na każdego uczestnika.  Rodzice oddali swoje pociechy pod opiekę wychowawców i pani kierownik.  Droga  trwała bardzo długo, bo aż 10 godzin. Staraliśmy się w czasie jazdy poznać wychowawców oraz koleżanki i kolegów. Ale co ważniejsze.. gdy naszym oczom ukazał się wreszcie znak drogowy Biały Dunajec wiedzieliśmy, że docieramy do celu. Charakterystyczne góralskie chaty i malowniczy pejzaż to pierwsze, co rzuciło się nam w oczy. Nikt nie miał wątpliwość, że czeka wszystkich niezapomniany i pełen pozytywnych wrażeń obóz.

 Z kim ja będę w pokoju? Kto będzie moim wychowawcom? To tylko nieliczne pytania, które rysowały się w głowach obozowiczów. Jednak szybko odpowiedzi na nie stały się jasne -  dlatego pierwszy wieczór pogodny miał za zadanie zapoznanie się uczestników, a następne pogłębiały naszą integrację.

 Każdy dzień zaczynaliśmy i kończyliśmy  modlitwą. Poznawaliśmy osobę Jana Pawła II, który niegdyś  wędrował po górach, a dziś z domu Ojca, czuwa nad naszymi wędrówkami.  Zajęcia tematyczne w grupach, zajęcia artystyczne – pocztówka z obozu, śpiew kolęd, taniec, zabawy na śniegu to tylko niektóre atrakcje, w których braliśmy udział. Warto również wspomnieć o naszych górskich wędrówkach. Mimo zimy staraliśmy się dzielnie pokonywać trudy tatrzańskich pielgrzymek. Udało nam się przemierzyć Dolinę Kościeliską, a w niej Wąwóz Kraków do schroniska Ornak. Naszej uwadze nie umknęło Źródło Lodowe - obecnie zamarznięte. Oczy obozowiczów  ucieszył widok Morskiego Oka, po którym można się było ślizgać, jak na ślizgawce.  Pisząc o naszych wędrówkach, trudno nie wspomnieć o przewodniku, panie Sebastianie, który nam towarzyszył. Nie oszczędzaliśmy go. Pytania kierowane do przewodnika były bardzo liczne, ponieważ to, z jaką pasją odpowiadał, budziło  jeszcze większe zainteresowanie.

 Zupełnie nowym doświadczeniem dla dzieci był pobyt w lodowym labiryncie obok Wielkiej Krokwi w Zakopanem. Na początku radość, lecz gdy trudno było znaleźć wyjście w oczach pojawiało się  przerażenie, nawet łzy. Jednak, gdy wszyscy szczęśliwie wyszli z podekscytowaniem mówili, że chcieliby to powtórzyć. Na długo pozostanie w naszej pamięci panorama Tatr, którą podziwialiśmy z Gubałówki. Liderem wśród atrakcji, jak zawsze okazał się wyjazd do kręgielni i Aqua Parku, gdzie ogromne zjeżdżalnie przyciągały jak magnes. Próbowaliśmy jeździć na nartach, bo trudno po kilku godzinach stać się narciarzem, lecz najważniejsze są dobre chęci.

Niestety wszystko co dobre szybko się kończy. I tak samo stało się u nas.  Nadszedł czas pożegnania. Na początku obejrzeliśmy wszystkie zdjęcia zrobione podczas obozu. Później, trochę bardziej oficjalnie podziękowaliśmy sobie za wspólnie spędzony czas. Nie zabrakło pamiątek, nagród rzeczowych, ale również tego co najważniejsze...uścisków, uśmiechów i łez szczęścia. 3 lutego szczęśliwie wróciliśmy do Drohiczyna :)
 
galeria zdjęć
 

dodano: 2017-02-12        czytano: 894 razy        autor: kadra obozu




Jeśli chcesz otrzymywać na skrzynkę pocztowąaktualności KSM, wpisz poniżej swój adres mailowy.